Wersja wysokokontrastowa
Godziny pracy Muzeum:
wtorek, piątek 9.30 – 15.30 • sobota, niedziela 12.00 – 15.00
A A A
Muzeum Regionalne w Środzie Śląskiej
  • English
  • Polski
  • Deutsch
16.11.2021 •

DZIEŃ WIEDŹMY

Dziś ????‍♀️Dzień Wiedźmy????‍♀️, a więc skorzystam z okazji, żeby napisać coś o historii czarów w Polsce. ???? Równo 510 lat temu, pierwszy raz (a przynajmniej tak to wynika ze źródeł) na stosie spalono kobietę, którą oskarżono o uprawianie szkodliwych czarów.
Omawiane wydarzenia miały miejsce w Waliszewie (czasami pojawia się nazwa Chwaliszewo) koło Poznania w 1511 r. Akta sprawy nie zachowały się do dziś i dysponujemy jedynie skąpymi informacjami występującymi w dokumentach innej sprawy.
Na wstępie trzeba jeszcze powiedzieć, że choć na początku XVI w. (i wcześniej) zapadały wyroki śmierci za uprawianie czarów, to rzadko kiedy były one wykonywane. Najczęściej wystarczyło, że skazana składała stosowną przysięgę, odbywała pokutę kościelną i/lub wstawiało się za nią kilka osób o nieposzlakowej opinii, żeby karę stosy zamienić np. na wygnanie. Być może wpływ na to miało brak możliwości wykonywania wyroków śmierci przez sądy kościelne-to mogły zrobić tylko sądy świeckie.
Tak więc aby skazać i spalić domniemaną czarownicę na stosie, musiały zaistnieć przynajmniej dwa ważne (zwłaszcza z punktu widzenia ówczesnych) czynniki. Po pierwsze, czyn oskarżonej musiał spowodować poważne szkody dla całej okolicznej ludności oraz sprawa musiała trafić do sądu świeckiego. I takie właśnie okoliczności pojawiły się w przypadku pewnej kobiety z Waliszewa.
Niewiele wiemy o „bohaterce” tego procesu, oprócz tego, że była staruszką. A przynajmniej tak ją określano. Skoro karę śmierci wykonano, to zapewne pochodziła ona z najniższych warstw społecznych i nie posiadała żadnej męskiej opieki czy ustosunkowanych przyjaciół. Oskarżono ją o szkodliwe czary, a konkretnie trucicielstwo oraz-co najważniejsze-o popsucie piwa w miejskich browarach. Piwo, jeden z podstawowych produktów, który na co dzień zaspokajał pragnienie ówczesnego społeczeństwa oraz jednocześnie bardzo ważne źródło dochodów Waliszewa. Nic dziwnego więc, że sprawą zajął się sąd miejski, a oskarżoną kobietę, uznano za winną i spalono na stosie. Egzekucję wykonano w 1511 r., najprawdopodobniej około Wielkanocy. I to tyle, co wiemy o samej tej sprawie.
Niektórzy badacze, określają tą sprawę jako pierwszy na ziemiach polskich przypadek wykonania zasądzonej kary w procesie o czary. Czy tak jest naprawdę? Trudno powiedzieć. Na pewno jest to jeden z najwcześniejszych takich przypadków. Najprawdopodobniej tego typu egzekucje mogły mieć miejsce już wcześniej, ale niestety do tej pory nie znaleziono takiej informacji w zachowanych źródłach.
Autor: Anna Celuch
Zdjęcie wzięte z portalu Pinterest.
« powrót
  • Zadaj pytanie
  • Kalendarium
  • Galeria zdjęć
  • E-kartki
  • Multimedia

Newsletter