27.03.2020 •
R. Mazur •
WIELKANOC. CZĘŚĆ V
KRAKOWSKIE PUCHEROKI
ZwiÄ…zane sÄ… z NiedzielÄ… PalmowÄ…. Po sumie pod koÅ›cióÅ‚ przychodzili uczniowie i studenci zwani żakami, czekali na ludzi wychodzÄ…cych z koÅ›cioÅ‚a i zaczynali recytować im uÅ‚ożone przez siebie rymowane teksty, opowiadać żarty i przechwaÅ‚ki na swój temat, ale i mówiÄ…c o trudach życia studenckiego. Zbierali za to datki pieniężne z które mogli kupić sobie jedzenie i grzane piwo.
Wierszyk żaka:
Ja mały żaczek wylazłem na pniaczek
a z pniaczka na wodę, stłukłem sobie brodę.
Ja z brodą do baby, lecz babo bom słaby!
Baba do mnie z kijem, ja siÄ™ z babÄ… bijem...!
Wylazłem na beczkę, stłukłem se pupeczkę,
a z tej beczki...
baran i owieczki, a z tego barana mliko i śmietana
a z tej Å›mietany koÅ›cióÅ‚ marmurowy...
Wierszyk żaka:
Ja mały żaczek wylazłem na pniaczek
a z pniaczka na wodę, stłukłem sobie brodę.
Ja z brodą do baby, lecz babo bom słaby!
Baba do mnie z kijem, ja siÄ™ z babÄ… bijem...!
Wylazłem na beczkę, stłukłem se pupeczkę,
a z tej beczki...
baran i owieczki, a z tego barana mliko i śmietana
a z tej Å›mietany koÅ›cióÅ‚ marmurowy...
Zapraszamy na naszego facebooka